Wstałem rano, a tu
słońce, widać wiosna idzie. Tymczasem na bliskim nam wschodzie zima, w
zachodniej hemisferze także wieje chłodem, lecz nie w naszą stronę – to ścierają
się dwa fronty atmosferyczne. I jakoś w tym wszystkim trochę pomijamy
Wenezuelę, ale spokojnie, jak tylko oświecony Car przestanie dawać nam powody
do zaniepokojenia, zainteresujemy się łacińską Ameryką. Albo może i nie? W
końcu to bardzo daleko, język jakiś taki trudniejszy; ani angielski, ani
słowiański ani rosyjski dawniej dla nas swojski. I kulturę mają trochę inną, a
spokoju tam nigdy nie ma. Nawet gdy się bawią, to jakoś tak pełną piersią, na
całego i wrzaskliwie. Znowu im się gospodarka posypie jak niegdyś, na nowo
sobie państwo odbudują i tak w kółko. Obejdzie nas to? Żeby chociaż kraj ten
miał większy udział w rynku producentów kawy, to zamieszki wpłynęłyby na cenę
jednej filiżanki tego napoju i wówczas ktoś by się w naszej części Europy przejął,
choć to także wątpliwe. W końcu jakie mamy pojęcie skąd się bierze kawa, poza
tym że z paczki, tak jak mleko z kartonika. Kto tam kojarzy odległe kraje
zachodniej półkuli z tym, co nas rozbudza rano? Prędzej z narkotykami. Ale jak
się rzekło Wenezuela nie zajmuje miejsca wśród największych eksporterów kawy.
Za to wśród producentów ropy naftowej jest na początku drugiej dwudziestki,
wśród eksporterów również (dane na 2012 r. wg. Index Mundi). Toteż, mimo że my
się mało interesujemy, to świat owszem.
Co tam jeszcze? A, chociażby
Syria. Według ONZ do tej pory uciekło z kraju 2 miliony obywateli. Bywają dni,
kiedy w walkach ginie 150 osób. Dalej przelewa się tam krew, tymczasem premier Wael al-Halki zapowiedział „rok zwycięstwa”,
cokolwiek miałoby to oznaczać. Nie mogę nie wspomnieć o tym, że minister spraw zagranicznych
Rosji jest w stałym kontakcie z administracją Syrii i jakby to nie brzmiało, Federacja
wspiera tamtejszy rząd. To jak będzie z tą Pokojową Nagrodą Nobla dla Władimira
Putina? Jego kandydaturę zgłosił pewien angielski lord w ubiegłym roku. Wiem
kto bez oporów podniósłby za tą nominacją rękę – prezydent Syrii Baszar el-Asad
ostatnio pogratulował Putinowi polityki wobec Krymu, stwierdzając, że są to działania
zmierzające do powstrzymania terroryzmu i ekstremizmu. Jak wiemy Ukraina to
wylęgarnia zamachowców… I znów wracam do naszych sąsiadów.
Tydzień temu Korea
Północna bawiła się rakietami i jedna z ośmiu wystrzelonych śmignęła koło
samolotu pasażerskiego chińskich linii lotniczych China Southern. Wywołało to małe
napięcie, sprowokowało oświadczenie rzecznika ministerstwa spraw zagranicznych
Chin, lecz chyba jeszcze aktywniejszą reakcję u południowych sąsiadów w Seulu. To
rzecz częsta, że Korea Pn. testuje broń bez uprzedzenia, grając na nerwach państwom
ościennym. Ostatnie próby rakietowe były odpowiedzią na wspólne ćwiczenia
wojskowe Korei Południowej i USA.
Piękna grafika propagandowa Korei Północnej - autor: społecznik
W czasie tej dziwacznej
historii na Krymie, gdzie zdaje się rodzi się nowa metoda na inkorporację
terytorium obcego państwa, wydarzyło się jeszcze wiele ważnych spraw, ale
koszula bliższa ciału.
Zresztą ja narodowi
wyrzutów nie robię, nawet dziennikarzom, że koncentrują się na Ukrainie. Ja sam
tylko jednym okiem i to z ukosa popatrywałem na wydarzenia na świecie, a dużą
część uwagi poświęciłem zastanawianiu się gdzie lepiej będzie spędzić
tegoroczne lato – w lasach kochanej Warmii, na Mazowszu czy w polskich górach –
gdy putinowski, wyzwolicielski czołg nie zatrzyma się nad Dnieprem. Na razie
jednak na dobre nawet nie rozpędził swoich gąsienic, więc wiosna, pewnie takoż
lato, zapowiadają się przyjemnie. A skąd moje przypuszczenia, że będzie pięknie
i spokojnie? Ano chociażby stąd, że znalazłem dzisiaj 2 grosze na szczęście, a
jak wiadomo dwa grosze przynoszą dwa razy więcej szczęścia niż jeden.
MB
Dopisek z 14 marca 2014
Jeśli jednak zauważycie wzrost cen kawy, to powodem najprawdopodobniej będzie pogoda w Brazyli. Ponieważ wystąpiła tam okresowa susza, zbiory były marne i w ostatnich miesiącach cena surowca podskoczyła nawet o 100%. Eksperci jednak twierdzą, że przełożenie na ceny w sklepie nie nastąpi prędko, a w każdym razie powinno być w dużym stopniu skompensowane przez producentów mielonego ziarna. Jednym słowem bez paniki (głównie uspokajam siebie samego, pospolitego żłopacza kawy).
Dopisek z 14 marca 2014
Jeśli jednak zauważycie wzrost cen kawy, to powodem najprawdopodobniej będzie pogoda w Brazyli. Ponieważ wystąpiła tam okresowa susza, zbiory były marne i w ostatnich miesiącach cena surowca podskoczyła nawet o 100%. Eksperci jednak twierdzą, że przełożenie na ceny w sklepie nie nastąpi prędko, a w każdym razie powinno być w dużym stopniu skompensowane przez producentów mielonego ziarna. Jednym słowem bez paniki (głównie uspokajam siebie samego, pospolitego żłopacza kawy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz